Strony

wtorek, 18 lutego 2014

Rock till the end, hospital, shopping & Kubuś :)

Hej hej :) postanowiłam że jeszcze dziś dodam posta :) Więc do dzieła :)
  Budzik nastawiłam na 6.00, ale z przyzwyczajenia wyłączyłam go jeszcze w półśnie i zasnęłam! Przez co dopiero obudziłam się 45 minut później :) Na szczęście wyrobiłam się ze wszystkim. Konkretnie chodzi o shopping :)
  Jak każda kobieta uwielbiam chodzić na zakupy, więc rano szybko ubrałam się (niestety nie mam zdjęcia stroju), umalowałam i bez śniadania wyruszyłam na pociąg. Moim dzisiejszym celem było kupienie szarych jeansów. Po drodze wstąpiłam po proszki na gardło, ponieważ przez te zmiany pogody nabawiłam się przeziębienia. Zadzwoniła moja mama. Powiedziała mi że za 5 minut będzie na miejscu więc miałam na nią poczekać. Następnie razem poszłyśmy do Pepco, gdyż chińczyk był jeszcze zamknięty :( Nie miałam w planie kupować czegokolwiek, ale mam słabość do zakupów niepotrzebnych rzeczy :) Oto co kupiłam :
pęseta do brwi (Pepco) 1,99 zł

4 bransoletki - zestaw (Pepco) 7,99 zł

Po szperaniu w Pepco troszeczkę zgłodniałam, zwłaszcza, że jeszcze nie jadłam śniadania, więc poszłyśmy do marketu. Kupiłam maślankę, pączka z adwokatem i czekoladową Fittellę. Miałyśmy jeszcze trochę czasu więc wybrałyśmy się na plac zabaw :) Obudziła się we mnie dusza dziecka i popędziłam się bawić :) Okazało się że mają tam mini "siłownię", więc jadłam i ćwiczyłam jednocześnie :) Potem jeszcze chwilkę pobujałam się na koniku i musiałyśmy iść :( Następnym razem wezmę ze sobą aparat i popykam kilka zdjęć :)
   Po wejściu do chińczyka zaczęłam szukać spodni, przemierzyłam chyba z 8 par i nic! Stwierdziłam, że muszę schudnąć :) Tak więc ZACZYNAM ODCHUDZAĆ SIĘ OD JUTRA. Za to kupiłam dwie bluzki, w tym jedna dla mojej siostry :)
dla mnie :)  (sklep "Chińczyk") ok. 17 zł

dla mojej siostry (sklep "Chińczyk") ok. 14 zł
bluzka z tyłu jest cała z koronki
kolor w rzeczywistości jest trochę bardziej niebieski ;)

Niestety nie miałam więcej czasu na kupienie czegokolwiek, ponieważ musiałam iść do szpitala odwiedzić babcię przed zabiegiem na prawe oko. Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem :) Jutro babcia Ircia wraca do domu, więc będę mogła ją znów odwiedzić.
   Podczas powrotu do domu kupiłam sobie jeszcze coś do czytania:
czasopismo Joy (gdzieś w markecie) 2,99 zł

oraz Kubusia (nie mogę bez niego żyć)  :D
Kubuś (market), 1,70 zł

Na koniec dodam mój dzisiejszy strój domowy :)

oraz bonus - wczorajsza fryzura, którą zrobiłam mojej młodszej przyjaciółce Patce :)

Dobranoc :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. ♥